PAD THAI – kuchnia azjatycka na wyciągnięcie ręki
Dzisiaj przyszła pora na tajską legendę Street Foodu, czyli PAD THAI. Będzie prosto, szybko i niesamowicie smakowo. Powiem więcej: będzie lepiej niż w niejednej knajpie! Sos, który wspólnie przygotujemy, będzie tak wspaniały, że szybko zrobicie go ponownie. Nie wierzycie? To czas na próbowanie! Zapraszam!
Czas na pad thai z kurczakiem!
Możemy tutaj wykorzystać dowolne źródło białka. Może być mięso (np. kurczak, chuda wołowina), krewetki lub tofu. Potrzebny będzie także makaron ryżowy, kiełki oraz niesamowity, niezastąpiony sos z owocami tamaryndowca.
I jeszcze taki mały komentarz dla tych, którzy się obawiają, nie znają potrawy i nie wiedzą, jak smakuje, czego się spodziewać. Niczego się nie obawiajcie. Ja wiem, że dzisiejsza potrawa potrafi wykręcić kubki smakowe na drugą stronę, oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu, ale warto!
SKŁADNIKI – PAD THAI – 2 porcje:
- mięso z uda kurczaka – 260 g
- makaron ryżowy 5 mm – 140 g – produkt dostępny tutaj
- 2 jajka
- czosnek – 4 ząbki
- szalotka
- kiełki fasoli mung – 150 g
- orzeszki ziemne – 20 g
- olej – 20 ml
- pasta z tamaryndowca – 35 g – produkt dostępny tutaj
- sos sojowy – 30 g – produkt dostępny tutaj
- sos rybny – 20 g – produkt dostępny tutaj
- cukier brązowy – 40 g
- 1/2 limonka
- chili – 1 łyżeczka
UŻYTE WYPOSAŻENIE:
dostępne w sklepie
Waga kuchenna Rhino | |
Miarki / Łyżki KOKSA do przypraw, tłuszczy i innych | |
Duży moździerz marmurowy z tłuczkiem | |
Patelnia głęboka LAVA STONE 30 cm - nieprzywierająca i trwała powłoka |
Jak zrobić pad thai?
PRZYGOTOWANIE – pad thai przepis – szykowanie
- Makaron mocz (nie gotuj!) w gorącej wodzie (nie może parzyć w dłonie) przez 15 minut, aby był al dente, półmiękki.
- Mięso z nogi kurczaka pokrój w takie przyjemne kawałki do jedzenia (przyjemne do łapania pałeczkami, jeśli ktoś jeszcze chce sobie). Mięso umieść w misce.
- Do mięsa wlej część oleju ok. ok. 5-10 ml maksymalnie, niecałą łyżkę sosu sojowego oraz dodaj niewielką ilość pieprzu, niech się marynuje. Wymieszaj i odłóż na bok.
- Czosnek obierz, mocno zmiażdż nożem i poszatkuj w plasterki, które oczywiście rozlecą się na mniejsze kawałki.
- Szalotkę obierz, przekrój na pół i pokrój w cienkie plasterki. Objętościowo będzie tyle samo, co czosnku. Szalotkę i czosnek umieść z boku lub w miseczce, bo całość razem wleci na patelnię zaraz po mięsie.
- Orzechy można kupić od razu rozdrobione lub też je rozdrobnić w moździerzu.
- Przygotuj sos – 30 ml sosu sojowego, łyżeczka płatków chili, 40 g cukru brązowego (to będą jakieś 3 łyżki), sos rybny 20 ml (niepowtarzalny smak i aromat – kto nieprzyzwyczajony, to lepiej nie wąchać, a tylko jeść), sok z połowy limonki (wyciskam połówkę, druga połówka będzie potrzebna na koniec), pasta z tamaryndowca 35 g. Wymieszaj dokładnie, aż rozpuści się cukier, przynajmniej w większej części. Powstaje gęstość wręcz gorącej smoły.
PRZYGOTOWANIE – pad thai przepis – patelnia
- Rozgrzej dużą patelnię (powinna pomieścić wszystko na dwie porcje) i umieścić na niej mięso z uda kurczaka. Rozłóż po całość i zostaw, niech ładnie się przysmaży z jednej strony. Powinny wystarczyć dwie minuty na dość gorącej patelni (jeśli mięso miało temperaturę pokojową).
- Obróć kurczaka na drugą stronę i chwilę podsmażaj.
- Kurczaka przesuń na bok, wlej resztę oleju i dodaj czosnek z szalotką. Obrabiaj kilkanaście, kilkadziesiąt sekund tutaj na tym nowym oleju, niech się cebulka zeszkli i da dodatkową słodycz.
- Po niecałej minucie wymieszaj całość (mięso z aromatami) i znowu zrób miejsce.
- Wbij dwa jajka. Przez chwilę rób jakby sadzone, niech białko się zetnie, a następnie wymieszaj.
- Na patelnię dorzucać makaron. Zwiększ nieco płomień pod patelnią, bo makaron nam ją ochłodzi. Wrzucaj go razem z tą wodą, która się nabierze w rękach z makaronem.
- Teraz wskazane jest, aby ten makaron obrabiał się parą, dlatego dodaj 50 ml wody z makaronu i wymieszaj. Niech makaron dotyka gorącej patelni. Woda z makaronu zbierze wszystkie smaki z mięsa z dna patelni i to wszystko właśnie trafi do makaronu.
- Wlej do sosu dodatkowo 50 ml wody z makaronu, aby go rozrzedzić. Dokładnie wymieszaj i wlej na patelnię.
- Tutaj również wszystko dokładnie wymieszaj, aby każda nitka makaronu dotykała sosu. Na ten moment jest sporo płynów, ale nie martw się, makaron wszystko wchłonie. Dosłownie w ciągu 1-2 minut makaron powinien wchłonąć większość sosu.
- Gdy zobaczysz, że płynów jest coraz mniej, to dorzuć połowę orzechów (w moim przypadku dodaję tutaj tę połowę orzechów, co była mniej zmiażdżona i jest grubsza) i połowę kiełków. Kiełki to rewelacyjny, chrupiący dodatek, niech tylko delikatnie zmokną.
- Całość podsmażaj przez około minutę. Ma zrobić się właśnie taka jedna, wielka kula przepysznego makaronu poklejonego wszystkimi smakami. Pamiętaj, aby nie wysuszyć za bardzo i nie redukować całości zbyt mocno. Makaron ma być pokryty całym sosem (mocno wilgotny).
UWAGI – pad thai przepis
Na pierwszy raz polecam zastosować właśnie mięso z uda kurczaka, choć może być też pierś z kurczaka lub chuda wołowina. Wybór jest szeroki. Można także pokusić się na krewetki lub tofu. Standardowo wyjąłem mięso nieco wcześniej, aby już nabierało temperatury pokojowej, żeby tylko 2-3 minuty ładnie je przesmażyć.
Polecam mięso z udka, bo jest tłuste samo w sobie na tyle, ile trzeba i bez problemu można na nieprzywierającej patelni fajnie je obrobić. Jest soczyste i miękkie przede wszystkim. Na woku myślę, że zrobiłbym z wołowiną, ale za to dużo więcej oleju by wlatywało.
W przypadku składników na sos, jakże istotnego dzisiaj, potrzebny będzie sos rybny z anchois z sardeli, cukier brązowy, sos sojowy, sok z limonki i niezastąpiony składnik – pasta z tamaryndowca. Właściwie z owoców drzewa tamaryndowego – to są takie dziwne, duże fasole. I to ważne, aby była to pasta, nie był to sos gotowy. Jeśli ktoś się zastanawia, co to w ogóle jest, jak to smakuje – jest niesamowicie kwaśne (przypomina smakiem witaminę C). Jeśli chodzi o ilość, to tutaj dajemy 35 g pasty, wtedy na kwaskowatość jest w sam raz (30 g było trochę za mało, 40 g mogło być za dużo). No i oczywiście delikatna pikantność od płatków chili.
Namocz makaron (nie gotuj go, a tylko go namocz). On ma się obrobić na patelni, tam wchłonie w siebie cały niesamowicie smakowo sos. Jaka woda jest potrzebna? Gorąca! Jeśli miałeś zimną, to dolej prawie że wrzątek. Ważne jest, aby każda nitka makaronu była zamoczona, bo można mieć niespodziankę w Pad Thaiu w postaci twardego makaronu. Woda powinna być gorąca, nie powinna parzyć (taka, że jak trzymasz w niej ręce, to po parunastu sekundach już ci jest nieprzyjemnie).
W przypadku orzechów, ja robię to na dwa sposoby – w moździerzu umieszczam połowę orzeszków i rozdrabniam tylko trochę (zostają większe grudki), aby w taki sposób rozdrobnione orzeszki trafiły do dania. I drugą połowę miażdżę już naprawdę porządnie (jeszcze trochę, a zrobiłbym masło) – na taką drobną mączkę.
Azjatyckie jedzenie – czas na próbowanie
Ekspresowo poszło, prawda? Makaron nie może być rozgotowany, to ważne! Ja wykładam jedną porcję na talerz, a drugą daję do boxa (świetnie się podgrzewa). Czas na dodatki: limonka, kiełki fasoli i bardzo zmielony orzech jako posypka. No i co nam pozostało? Próbowanie! Ślinka cieknie… I nic dziwnego! Jest to uzależniające, naprawdę uzależniające. I dla kogoś, kto nie zna tych smaków, to jest to idealna kompozycja: mieszanka kwaskowatości, słoność i delikatnej pikantności, słodkości… Sam nie wiem, co jest pierwsze, wszystko idealnie się miesza. Polecam!
Smacznego!
Jedna porcja pad thai dostarcza 770 kcal. Makroskładniki prezentują się w następujący sposób:
- 34 g białka,
- 84 g węglowodanów,
- 33 g tłuszczów.